piątek, 14 września 2018

10. Potrzebujesz ich.


-Jul, spokojnie – Rydel przytuliła mnie najmocniej jak tylko potrafiła – Przecież nie jesteśmy pewni czy uprawiałaś z kimś seks czy nie. Może warto by się wybrać do ginekologa? Sprawdzi czy masz błonę dziewiczą czy też nie. Jeśli tak to oznacza, że po pijaku zdjęłaś z siebie ubrania i zasnęłaś w łóżku. Jeżeli jej nie masz – spojrzała na mnie ze smutkiem – Chyba nie muszę ci tego tłumaczyć.
-Nie Rydel, nie musisz. Wiem co to oznacza – upiłam duży łyk wody – To niemożliwe, żebym z kimś uprawiała seks. Wiem, że nie raz robiłam jakieś głupie rzeczy, ale znasz mnie. Wiesz jaka jestem. Wiesz, że się szanuję.
-Wiem skarbie, wiem – dziewczyna wstała, podeszła do komody i zaczęła pisać coś na telefonie.
-Z kim piszesz? – zapytałam, podchodząc i zerkając jej przez ramię.
-Ross pisze, martwi się o ciebie – spojrzała na mnie, a jej wzrok posmutniał – Może dobrze by było mu o tym powiedzieć? Przecież to twój przyjaciel. Ja rozumiem, że to chłopak, że lepiej jest ci się wygadać przed drugą dziewczyną, czyli przede mną. Ale Ross również zasługuje na szczerość. Zasługuje, żeby wiedzieć co dzieje się teraz w twojej głowie. Potrzebujesz go.
-Rydel, on nie zrozumie – nie chciałam dopuścić sobie myśli, iż Ross mógłby dowiedzieć się o tym – On nie może dowiedzieć się o tym, iż prawdopodobnie uprawiałam z jakimś napotkanym na imprezie typem seks. Nie może wiedzieć. Proszę, Rydel – zbliżyłam się do niej niebezpiecznie blisko – Nie mów mu o tym – po moim policzku popłynęła tylko jedna łza, zaburzając tym samym wszystkie emocje, które chciałam w sobie stłumić.
-Juliet, proszę nie płacz – Rydel przytuliła mnie, a następnie poprowadziła mnie do salonu i posadziła na kanapie – On ci pomoże. Piszę mu, że ma przyjść, aby się wesprzeć.
-Rydel, nie rozumiesz – pokiwałam przecząco głową.
-Nie obchodzi mnie to, że nie rozumiem. Potrzebujesz teraz przy sobie swoich przyjaciół. A Ross jest jednym z najbliższych, prawda?
-No tak, prawda. On i Louis – westchnęłam na wspomnienie pięknego wieczoru z Louis’em – Ale będą mi wypominać moje wszystkie głupstwa, które popełniłam.
-Nic z tych rzeczy – Rydel wybrała kogoś numer na telefonie – Potrzebujesz ich.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

14. Nic o mnie nie wiesz.

-Siema! - usłyszeliśmy dosyć znajomy głos oraz donośne kroki. -Zapraszałeś kogoś? - spojrzałam podejrzliwie na Ross'a, który już wc...