-Jul, spokojnie – Rydel przytuliła
mnie najmocniej jak tylko potrafiła – Przecież nie jesteśmy
pewni czy uprawiałaś z kimś seks czy nie. Może warto by się
wybrać do ginekologa? Sprawdzi czy masz błonę dziewiczą czy też
nie. Jeśli tak to oznacza, że po pijaku zdjęłaś z siebie ubrania
i zasnęłaś w łóżku. Jeżeli jej nie masz – spojrzała na mnie
ze smutkiem – Chyba nie muszę ci tego tłumaczyć.
-Nie Rydel, nie musisz. Wiem co to
oznacza – upiłam duży łyk wody – To niemożliwe, żebym z kimś
uprawiała seks. Wiem, że nie raz robiłam jakieś głupie rzeczy,
ale znasz mnie. Wiesz jaka jestem. Wiesz, że się szanuję.
-Wiem skarbie, wiem – dziewczyna
wstała, podeszła do komody i zaczęła pisać coś na telefonie.
-Z kim piszesz? – zapytałam,
podchodząc i zerkając jej przez ramię.
-Ross pisze, martwi się o ciebie –
spojrzała na mnie, a jej wzrok posmutniał – Może dobrze by było
mu o tym powiedzieć? Przecież to twój przyjaciel. Ja rozumiem, że
to chłopak, że lepiej jest ci się wygadać przed drugą
dziewczyną, czyli przede mną. Ale Ross również zasługuje na
szczerość. Zasługuje, żeby wiedzieć co dzieje się teraz w
twojej głowie. Potrzebujesz go.
-Rydel, on nie zrozumie – nie
chciałam dopuścić sobie myśli, iż Ross mógłby dowiedzieć się
o tym – On nie może dowiedzieć się o tym, iż prawdopodobnie
uprawiałam z jakimś napotkanym na imprezie typem seks. Nie może
wiedzieć. Proszę, Rydel – zbliżyłam się do niej niebezpiecznie
blisko – Nie mów mu o tym – po moim policzku popłynęła tylko
jedna łza, zaburzając tym samym wszystkie emocje, które chciałam
w sobie stłumić.
-Juliet, proszę nie płacz – Rydel
przytuliła mnie, a następnie poprowadziła mnie do salonu i
posadziła na kanapie – On ci pomoże. Piszę mu, że ma przyjść,
aby się wesprzeć.
-Rydel, nie rozumiesz – pokiwałam
przecząco głową.
-Nie obchodzi mnie to, że nie
rozumiem. Potrzebujesz teraz przy sobie swoich przyjaciół. A Ross
jest jednym z najbliższych, prawda?
-No tak, prawda. On i Louis –
westchnęłam na wspomnienie pięknego wieczoru z Louis’em – Ale
będą mi wypominać moje wszystkie głupstwa, które popełniłam.
-Nic z tych rzeczy – Rydel wybrała
kogoś numer na telefonie – Potrzebujesz ich.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz